Misy kryształowe, podobnie jak inne rezonujące instrumenty typu gongi i misy tybetańskie, prawdopodobnie pochodzą z Atlantydy.
Na tym kontynencie zajmowano się uzdrawianiem wibracyjnym, a także wykorzystywano kryształy w różnych dziedzinach życia.
Zaginiona wiedza Atlantów przetrwała w różnych zakątkach świata, np. w Egipcie czy w Ameryce Srodkowej i obecnie przeżywa swój renesans.
Obecnie misy te produkuje się głównie w USA, ale też i w Niemczech, Chinach i Japonii. Wykonuje się je z piasku kwarcowego „silica”, który używany jest do produkcji szkła optycznego. Misy mogą być przeźroczyste lub tzw. „ośnieżone”, ale zawsze składają się w 99, 9% z czystego kwarcu.
Działanie mis na ciało ludzkie jest generalnie podobne do działania mis tybetańskich i gongów. Dźwięki masują ciało, wnikają w nie i rozluźniają. Synchronizują działanie półkul mózgowych i wnikają głęboko w komórki ciała. Działają również na nasze ciała emocjonalne i mentalne wyciszając i obniżając poziom stresu i lęku.
Ciekawostką jest proces jakiemu podlega ciało osoby będącej w polu dźwiękowym mis. Tak jak dźwięk metalowych instrumentów wpływa na wody ustrojowe człowieka i harmonijnie je programuje, dźwięk kryształowych mis porządkuje struktury krystaliczne naszego ciała, głównie w kościach i zębach. Zaburzone struktury kryształów wracają wtedy do swoich świętych, geometrycznych form.
Radiestezyjne badanie mis kryształowych ujawniło ich poziom wypromieniowania światła (biowitalność) jako 500-600 tys. jednostek skali Bovisa. Do niedawna radiesteci przyjmowali za standard zdrowia i harmonii 6,5 tys jednostek. Obecnie, po 2012 roku ta wartość się zwiększyła. Misy kryształowe zasilają więc również ciało i przestrzeń w światło.
Misy, na których gram, zostały przeze mnie oczyszczone energetycznie (kryształy łatwo się programują) i podłączone do Siatki Krystalicznej Ziemi.